piątek, 28 marca 2014

Niebezpieczne substancje w kosmetykach

Cześć :)
Dziś pierwsza notka w nowej kategorii "uroda". Temat rzeka, na który również mam swoje przemyślenia i chętnie się nimi podzielę :)

Wrażliwość skóry skłoniła mnie do skrupulatnego sprawdzania składu kosmetyków których używam. Co złego może się w nich kryć? Co może szkodzić skórze i włosom, uczulać? Lista potencjalnych winowajców jest niestety dość długa:

alkohole


Dobre:


Cetyl Alcohol – zagęszcza i stabilizuje emulsje, nawilża, wygładza skórę.

Cetearyl Alcohol – posiada właściwości matujące i zmiękczające.

Alkohol Wielowodorotlenowy, glikole (gliceryna, glikol propylenowy, sorbitol) – mają właściwości higroskopijne (przyciągają wilgoć z powietrza), nawilżają, wygładzają i uelastyczniają, pozostają w skórze do 24 godzin, a kosmetykowi zapewniają gładką konsystencję i zapobiegają jego „wałkowaniu” się na skórze.

Alkohole tłuszczowe (cetyl alcohol, cetearyl alcohol, decyl alcohol, mirystyl alcohol, palm alcohol, searyl alcohol) rozpraszają składniki w emulsji zawierającej wodę i stabilizują taki układ, ale są środkami niedrażniącymi, zmiękczającymi, natłuszczającymi i wygładzającymi skórę.

Sake, czerwone wino, szampan, piwo – te trunki także pojawiają się w kosmetykach, ale częściej w charakterze urozmaicającego dodatku niż niezbędnego składnika, przypisuje się im działanie nawilżające, regenerujące, antyoksydacyjne.


Złe:


Stearyl Alcohol – może silnie wysuszać skórę, czego skutkiem jest przesuszenie cery i podrażnienia.

Denat Alcohol – występuje także pod nazwami: alkohol SD 10-40, SD-alcohol, SD-alcohol 40, SD-alcohol 40-B – skażony innymi substancjami chemicznymi, pospolity w tonikach, może wysuszać, podrażniać skórę, a także alergizować.

Lauryl alcohol, oleyl alcohol, isostearyl alcohol – w większych ilościach mogą zatykać pory i powodować wypryski.

Etanol, spirytus roślinny, spirytus rektyfikowany (grain alcohol) – może wysuszać i podrażniać cerę suchą i delikatną, ale tylko, gdy występuje w zbyt dużych stężeniach.

O stężeniu alkoholu w kosmetyku mówi pozycja tego związku na liście składników. Jeżeli alkohol rozpoczyna listę, oznacza to, że jego stężenie jest duże, a kosmetyk nie będzie nadawał się do regularnego używania. Gdy znajduje się na dalszych pozycjach, a w jego towarzystwie występują substancje nawilżające (glycerin, propylene glycol, sorbitol, lecithin) to kosmetyk powinien być dobrze tolerowany przez skórę.

(Inf. o alkoholach zaczerpnięte ze stron: 

sztuczne barwniki

Rola barwników syntetycznych zazwyczaj nie ogranicza się jedynie do barwienia kosmetyków, często jest to wręcz ich działanie uboczne, wykorzystywane dla względów estetycznych.

Dobre:

Tlenek cynku – biel cynkowa

Tlenek cynku jest pozbawionym zapachu, delikatnym białym proszkiem. Posiada właściwości bielące, matujące oraz kryjące, co powoduje, że jest często spotykanym składnikiem w pudrach i zasypkach. Ze względu na właściwości bakteriobójcze i ściągające, posiada także inne zastosowanie, głównie w kosmetykach pielęgnujących cerę trądzikową, a także w kremach przeciwsłonecznych, przeznaczonych zwłaszcza dla osób cierpiących na alergie. Jest podstawowym składnikiem maści cynkowej, popularnej ze względu na właściwości lecznicze, wysuszające i odkażające. W kosmetykach wykorzystywany jest jako pigment, oraz wypełniacz i substancja matująca.

Ditlenek tytanu

Jest najpopularniejszym mineralnym pigmentem stosowanym w przemyśle kosmetycznym. Posiada znakomite właściwości pigmentacyjne i ochronne, jest całkowicie obojętny dla skóry i błon śluzowych. Jego szerokie zastosowanie obejmuje:
  • środki myjące – głównie mydła;
  • pasty do zębów – w których pełni funkcję wybielającą i ścierającą;
  • kosmetyki makijażowe – pudry, lakiery, tusze do rzęs, pomadki.
Złe:

Tlenek tytanu – biel tytanowa

Biel tytanowa jest obojętną chemicznie, nierozpuszczalną w wodzie substancją, stosowaną jako barwnik, oraz zagęstnik. Stanowi najtrwalszy biały pigment, którego używa się także jako składnik rozjaśniający kremy, mleczka, pudry oraz jako dodatek kosmetyków kolorowych. Ponadto posiada zastosowanie jako skuteczny filtr przeciwsłoneczny, utrudniający przenikanie promieniom UVA i UVB. Zastosowanie to dotyczy na ogół kosmetyków o wysokich faktorach, jednak niesie ono ze sobą pewien paradoks, a konkretnie – bardzo realne niebezpieczeństwo związane z fotostarzeniem skóry. Molekuły dwutlenku tytanu, po pochłonięciu kwantu promieniowania słonecznego, przybierają postać silnego rodnika hydroksylowego, który niszczy komórki skóry, intensyfikując procesy starzenia.

Fluoresceina

Popularnym barwnikiem, stosowanym w kosmetykach dla nadania im estetycznego wyglądu jest fluoresceina. Służy głównie do barwienia mydeł, płynów do kąpieli, szamponów i innych. W roztworach zasadowych (charakterystycznych dla mydeł) wykazuje barwę pomarańczową, podlega jednak zjawisku fluorescencji, a więc emisji światła.

(Inf. o sztucznych barwnikach pochodzą ze strony: http://wylecz.to/pl/uroda/kosmetyki/barwniki-kosmetyczne.html#)

PEG

PEG-4, PEG-8, PEG-12, PEG-100, PEG-20 Almond Glycerides, PEG-60 Almond Glicerides, PEG-42 Babassu Glycerides, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, PEG-4 Castor Oil ( mogą być również PEG-5, 11, 18, 22,30, 35, 40, 45, 60, 200), PEG-6 Cera alba, PEG-2 (15), PEG-20 (40) Corn Glycerides, PEG-2 (150) Distearate, PEG- 2 (20,150) Laurate, PEG – 4 ( 20,32, 150) Oleate

Emulgatory są składnikami kosmetyków, które są odpowiedzialne za łączenie się olejów z wodą. Producenci naturalnych kosmetyków stosują związki pochodzenia naturalnego, np. estrów gliceryny, zaś producenci kosmetyków konwencjonalnych w celu nadania kremom i balsamom właściwej konsystencji zazwyczaj używają dużo tańszych surowców syntetycznych zwanych PEG (Polyethylene Glycol).

Związki (PEG i pochodne) są często stosowane w preparatach kosmetycznych. W literaturze pojawia się wiele negatywnych opinii na temat tych surowców. Emulgatory zawierające PEG mogą rozpulchniać i osłabiać skórę. Przez to staje się ona bardziej podatna na wnikanie toksycznych substancji do wnętrza.

(Powyższe oraz więcej informacji o PEG znajdziecie na stronie

SLS

SLS (Sodium Lauryl Sulfate) występuje pod identyczną nazwą, lub jej odmianami – np. SDS lub SLES

To tzw. substancje powierzchniowo czynne. Posiadają one właściwości myjące, pianotwórcze i emulgujące. Ułatwiają mieszanie się wody z substancjami tłuszczowymi i brudem, dzięki temu zanieczyszczenia mogą być łatwo spłukane z powierzchni skóry lub włosów. Działanie w zasadzie słuszne i dobroczynne, ale niestety może (ale nie musi) powodować podrażnienia skóry.

silikony

Silikony ( w składzie kosmetyków występują pod nazwą dimethicone i w nazwach z końcówkami –methicone oraz -siloxane)

Silikony sprawiają, że włosy wydają się gładkie i mięciutkie – faktycznie jednak substancje „oklejają” je, pozostając na nich na długo i blokując dostęp zdrowych, potrzebnych substancji. Silikony w większości są niezwykle trudne do zmycia (są odporne na wodę), toteż potrzeba do tego odpowiednio silnych szamponów – a te mogą mocno wysuszać skórę głowy. Błędne koło? Niestety.  

parafina

Isohexadecane, Paraffinum Liquidum, Cera Microcristallina, Synthetic Wax Paraffin, Vaseline,Petrolatum, Ceresin, Mineral Oil – pod tymi nazwami najczęściej ukrywa się szkodliwa substancja.


PARAFINA – zwana inaczej „olejem mineralnym” to mieszanka węglowodorów nasyconych uzyskanych z destylacji ropy naftowej. Znaleźć ją można w podkładach pod makijaż, tonikach nawilżających, a także w balsamach do ciała. Parafina ma czynić skórę gładką i elastyczną. W rzeczywistości, w sposób bardzo szkodliwy, nadaje jej tylko efektu gładkości i pozornej elastyczności. Zmieszana z innymi związkami, składającymi się na puder, wciska się w pory, wypełnia je, tworzy wrażenie jednolitej powierzchni i jednocześnie blokuje kanały łojowe. W efekcie powstają pryszcze, zaskórniki, skóra jest coraz bardziej zanieczyszczona, wizyty u kosmetyczki coraz częstsze, a zakup kolejnych kosmetyków oczyszczających uszczupla nasz portfel.

Parafina, hamując procesy wymiany gazowej, sprzyja rozwojowi bakterii beztlenowych, tworząc świetny grunt pod trądzik. Dłuższe stosowanie produktów kosmetycznych, których skład oparty jest na „oleju mineralnym”, doprowadza do przesuszenia tkanki skórnej i przyśpiesza proces starzenia się skóry.
Parafiny trudno jest się pozbyć, gdyż jest odporna na wodę. Zwykły prysznic nie zmyje jej z naszego ciała. Trzeba użyć naturalnego oleju bądź ciepłej wody z dużą ilością mydła (które dla "wrażliwców" też nie jest dobrym wyjściem – zależy jeszcze jakie to mydło). Mimo, że jest to naturalny związek chemiczny, nie jest on przyswajalny przez ludzki organizm, który traktuje parafinę jak ciało obce. Nie trawi jej, nie absorbuje także od zewnątrz. „Olej mineralny” tworzy na skórze warstwę, która nie pozwala jej oddychać, wydzielać potu ani toksyn, co w konsekwencji prowadzi do kumulowania się wydzielin skórnych pod szczelną skorupą parafiny.

(Inf. nt. parafiny pochodzą ze strony: http://www.czystekosmetyki.pl/parafina-w-kosmetykach.html)

donory formaldehydu

diazolidinyl urea, DMDM hydantoin, imidazolidinyl urea, quaternium-15, sodium hydroxymethyl glycinate, Benzylhemiformal 

Zastępują parabeny w produktach "paraben free" (oczywiście nie wszystkich). Należy bacznie czytać etykiety i sprawdzić jaki składnik ew. dodano w zamian. Zamiast parabenów zastosowany będzie najprawdopodobniej środek z grupy donorów formaldehydu, który powoduje jeszcze większe ryzyko wystąpienia uczuleń niż parabeny.

(więcej na: http://biotechnologia.pl/kosmetologia/artykuly/niepozadane-reakcje-skorne-na-konserwanty-obecne-w-kosmetykach,10715)

parabeny

To wszystkie składniki, których nazwa kończy się właśnie „parabenem”:
Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isopropylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Potassium Methylparaben, Potassium Ethylparaben, Potassium Propylparaben, Potassium Butylparaben, Sodium Methylparaben, Sodium Ethylparaben, Sodium Propylparaben, Sodium Isopropylparaben, Sodium Butylparaben, Sodium Isobutylparaben

Parabeny to konserwanty, które hamują rozwój drobnoustrojów oraz zabezpieczają kosmetyk przed rozwojem mikroorganizmów. To właśnie dlatego kosmetyki, które są naturalne (jeśli producent nie kłamie) musimy zużyć szybciej, gdyż nie posiadając w swoim składzie tego typu konserwantów  prędko tracą przydatność. Jednakże dla nas są one najlepsze.


Do codziennej pielęgnacji włosów oraz bardzo wrażliwej skóry – obecnie używam już tylko preparatów przeznaczonych dla dzieci, kosmetyków firm Colway i Tołpa oraz papki do twarzy z firmy Jadwiga. Do makijażu i nawilżania całego ciała – kosmetyków Oriflame, wielbię także ich zapachy: Woda perfumowana Amber Elixir Night (Egzotyczne kadzidło, wyrafinowany irys i kremowa wanilia bourbon), Woda toaletowa Lovely Garden (nuty rabarbaru, akordy ciepłego mleka oraz łagodne tony waniliowej orchidei), Woda toaletowa Oasis Warm Sunset (kompozycja ciepłej frezji, róży i sensacyjnych nut wanilii).

W zwykłej drogerii trudno odnaleźć produkty zupełnie pozbawione każdego z powyższych elementów. Nie wolno też zbytnio przesadzać i panikować. Każdy z nas indywidualnie musi stwierdzić co powoduje uczulenie, podrażnienie skóry i te składniki na stałe wyeliminować. 

Alergia na niektóre substancje zawarte w kosmetykach najczęściej objawia się suchą, swędzącą skórą, zatykaniem porów, podrażnieniami lub wysypką. Warto wiedzieć co to wszystko może powodować. Mam nadzieję, że moja dzisiejsza notka pomoże niektórym z Was w walce o ładny i zdrowy wygląd :)

Nie przesadzaj ze stosowaniem kosmetyków i staraj się wybierać kosmetyki naturalne.
Twoje zdrowie jest ważniejsze niż chwilowe piękno.




1 komentarz:

  1. Najważniejsze to działać zgodnie z prawem. Od firm wymagane są karty charakterystyki substancji chemicznych. Tego typu dokumenty pomaga przygotować firma https://consultchem.pl/.

    OdpowiedzUsuń