czwartek, 16 lipca 2015

Bestialstwo i znieczulica ludzka nie znają granic

W ostatnim czasie na mojej drodze pojawiły się dwa małe kotki, które ktoś wyrzucił. Oswojone, zagubione, płaczące i jeden był chory. Obydwa wzięłam ze sobą i odmieniłam im los.

Pierwszy - rudy, z długą persowatą sierścią, ok. 6-7 miesięczny kocurek, wymagający leczenia, cudowny, miziasty, kochający człowieka...niesamowicie chudy - sama skóra i kości... no mówię Wam, aż serce pękało... Zaopiekowałam się koteczkiem, udało się go wyleczyć i... znalazłam mu super rodzinkę! Domek niewychodzący, dwójka spokojnych i kochających zwierzęta dzieci - radości, tuleniu - nie ma końca :) Koteczek dostał wyprawkę w postaci suchej karmy Royal Canin i kocich "cukierków" Whiskas'a :)

Drugi koteczek, a właściwie koteczka, bura z białymi "skarpetkami" i białym "krawatem" - znalazłam ją jak wracałam z pracy... jak mnie tylko zobaczyła ta kruszynka - wielkości mojej dłoni - zaczęła rozpaczać, przybiegła do mnie jak ją tylko zawołałam. Dowiedziałam się dzień później, że to kocię już chwilę się pałętało, ludzie słyszeli jej płacz, ale nikt NIE ZAREAGOWAŁ! Rozumiecie tą znieczulicę? W ogóle jak można takie maleństwo, które ssało mi palce, bo potrzebowało jeszcze kocicy - jak można je wyrzucić??? Zabrałam ją do weterynarza, tam moja koleżanka Marta zabrała koteczkę do siebie i stworzyła domek tymczasowy - pewno już zrobiła jej zdjęcia i lada moment wystawi na olx. Koteczka jest cudowna, piękna, oswojona i potrzebuje mnóstwo miłości. 

Nie mieści mi się w głowie, jak ludzie mogą krzywdzić takie niewinne istoty... 
Najczęściej znajdujemy (piszę w liczbie mnogiej, bo jestem wolontariuszką w Stowarzyszeniu "Podaj Łapę") kotki chore, kocice z całymi miotami...które porzucane są w pudełkach, pozamykanych i zaklejonych - koło rzek, w lesie, koło drogi... bestialstwo, znieczulica, agresja ludzka, wyładowywanie się na niewinnych, na tych najmniejszych....

Wiecie co się w ostatnich dniach przydarzyło? W mojej okolicy, w Janowie Lubelskim.... zobaczyłam wczoraj takiego posta na fb:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=854797674591060&set=a.603183009752529.1073741828.100001825067728&type=1&theater

JANÓW LUBELSKI. Bardzo proszę o udostępnianie.
W dniu 09.07.2015. o godz 22.30 na ulicy Poprzecznej młody, potężny mężczyzna prowadzący ciemno granatowe BMW zjechał na pustej ulicy na przeciwny pas, żeby celowo okaleczyć leżącego psa. Dla zabawy zmiażdżył mu miednicę i kręgosłup, pies po kilkudniowym cierpieniu musiał zostać uśpiony. Prosimy o pomoc w znalezieniu sprawcy, przeznaczona nagroda pieniężna. Kontakt przez fb.
 


Ile tylko będę mogła - będę pomagać! Ile się da! Trzeba zmienić ten świat na lepsze! To kto trzyma ze mną?? Ja - walczę i będę walczyć! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz