Dziś naszło mnie na napisanie kilku zdań, które tłuką mi się po głowie od jakiegoś czasu, nie wiem, może komuś się przydadzą, kogoś zainspirują... a może to nowe tematy do moich piosenek... czas pokaże...
fot. http://psychologiasprzedazy.biz/w-jaki-sposob-wywolac-dobre-emocje/
Emocje istnieją i są dostępne do użytku. No właśnie, są dostępne do użytku. Zatem korzystam z nich, albo nie i to Ja decyduję czy są mi w danym momencie potrzebne.
W negatywne emocje lepiej nie wchodzę, bo gdy już je przyjmę, mogą narobić więcej szkody niż pożytku. - To trudne, ale gdy nauczymy się stawania obok problemu, obok kogoś kto krzyczy, kto na nas przysłowiowo "pluje", gdy coś się komuś stało (nie daj Boże) i uwierzymy, że mamy moc wyboru, czy chcemy te emocje czy nie, odrzucając je - myślimy jasno, nie dajemy się sparaliżować przez strach i jesteśmy spokojni wbrew otoczeniu, wbrew wszystkiemu. Siła spokoju.
Jestem Świątynią Ducha, muszę to pamiętać.
Jestem wystarczająca, nie muszę gonić za jakimiś ideałami, mogę się dokształcać jeśli tego potrzebuję, pracować nad czymś - jeśli tego chcę. Jednak jestem wystarczająca, niczego mi nie brak, jestem w porządku, taka jak trzeba. Nie gorsza od innych, nie lepsza. Robię swoje, mam swoją pasję i sprawia mi ona radość.
Tworzę dla samej radości tworzenia.
Nie planuj niczego zanadto do przodu, dbaj o to co masz teraz by cieszyć się tym i później. Skup się na tu i teraz. Szanuj tu i teraz.
Należy uważnie słuchać i wysłuchać do końca, następnie po zastanowieniu (im sprawa poważniejsza, tym dłuższym), na spokojnie - odpowiedzieć. Negatywne emocje, wszelka irytacja (często nawet przedwczesna), panika i lęki są nam nieprzydatne. Psują relacje międzyludzkie, zdrowie.... zdrowie, relacje międzyludzkie - kolejność dowolna.
Często zbyt szybka reakcja i przerywanie w połowie zdania, rzucanie słuchawką - kończy się narastającym wzburzeniem, a nawet agresją obydwu ze stron.
Zanim coś zrobisz, pomyśl o konsekwencjach. Do wszystkiego podejdź na spokojnie. Nie mówię "nie" spontaniczności, jeśli ta spontaniczność jest bezpieczna - to ok, nie ma w niej nic złego :)
Masz czas, nie pali się (no chyba, że się pali - ale i tak musisz zachować spokój i jasność myślenia).
Nie bądź gburowaty dla otoczenia, szczególnie najbliższego. W każdej sytuacji istnieje wiele różnych możliwości reakcji, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, dlaczego więc miast ciągłych wyrzutów, narzekania, po prostu nie uśmiechniesz się, nie machniesz ręką na coś i nie powiesz: "a tam, nic się nie stało".
Przykład:
Pozytywnie:
Dzwoni dzwonek do drzwi, wiesz, że to Twoja połówka, wiesz, że dzwoni specjalnie, mimo, że ma klucze, ale i tak pędzisz mu otworzyć, by po prostu go zobaczyć, wraca z pracy, stęskniliście się za sobą...
"Już lecę Kochanie, już otwieram... o cześć (uśmiech i cmok), jak minął dzień? O widzę, że zrobiłeś sporo zakupów i aż dwie siaty trzymasz w rękach, super! To co dziś razem gotujemy? :) "
Negatywnie:
Dzwoni dzwonek do drzwi, wiesz, że to Twoja połówka, ale wkurzasz się, bo wiesz, że ma klucze, że dzwoni specjalnie, a ty musisz wstać z kanapy i otworzyć...
"Noż k*** kluczy zapomniał czy co, ja tu paznokcie maluję i muszę wstać mu otworzyć, jakby sam nie mógł"
Otwierasz drzwi i odchodzisz, on z uśmiechem wrócił z pracy, dumnie trzyma te zakupy, ale widząc ciebie z grobową miną, malującą paznokcie, beznamiętną i niezwracającą uwagi na niego, zmienia nastrój, rzuca zakupy na stół i potem jest już tylko gorzej. Jedno na drugie zaczyna "szczekać".
Proste - akcja budzi reakcję!
- a może ta Twoja połówka chce byś otworzyła mu drzwi, by zobaczyć Ciebie, Twój uśmiech...
a tak... humor popsuty, relacja stacza się w otchłań, nie klei się już rozmowa... irytacja przenosi się na innych, na ludzi, rzeczy, sytuacje... dosłownie: lawina.... lecz ja się pytam: po co??
Niby drobiazgi, ale z drobiazgów składa się życie, prawda? Jeśli nie skupimy się na ludziach, na których nam zależy to ich utracimy.
Nie rozdrabniaj się nad czymś, co tego nie wymaga, czasem ingerencja w jakąś sytuację czy relację, w rzeczywistości jeszcze bardziej ją psuje. Zostaw, odpuść.
Dlaczego jeśli ktoś jest niepoczytalny, to zawsze zrobi coś złego, a nie coś dobrego? Dlaczego skrzywdzi, zrani, zabije, a nie pójdzie do jakiejś staruszki i nie powie: jestem psychicznie chory i chcę pani wygrabić liście na podwórku, czy mogę?
Wszelkie zło często tłumaczone jest czyimiś psychicznymi jazdami...
"Jestem tu i teraz...
OdpowiedzUsuńw teraźniejszości"
no i mózg milczy na jakiś czas 😁 Pomaga👌