Witajcie Kochani!
Dziś wkroczyliśmy w nowy 2019 rok. Z tej okazji pragnę Wszystkim moim Czytelnikom złożyć serdeczne życzenia, niechaj Wam się wiedzie na każdym polu życia, niech otacza Was miłość i szacunek. Bądźcie zdrowi i uważajcie na siebie każdego dnia. Życzę Wam, by w tym szalonym, pędzącym świecie, znaleźć choć chwilę wytchnienia i czasu dla siebie. Postawcie sobie cele i je realizujcie, powoli małymi kroczkami, na pewno się uda! Szczęśliwego Nowego Roku 2019!
Dziś jest też dobry moment, by powspominać 2018 rok i otworzyć się na to co nowego przyniesie 2019, aby tylko dobro.
2018 rok obfitował w ciekawe sytuacje i zmiany w moim życiu. Miałam przyjemność pracować w Centrum Kultury w moim miasteczku, gdzie zdecydowanie mi się podobało. Poznałam nowych, wartościowych ludzi, wnoszących radość do mojego życia. Przede wszystkim - przeprowadziliśmy się już na "swoje" :) Gruntowny remont mieszkania po około 7 miesiącach dobiegł końca na jesieni i od października cały czas się urządzamy i zadomawiamy :) Pokusiłam się o zorganizowanie Wigilii i chyba dałam radę. W każdym razie, wszyscy są zadowoleni. Sylwestra także spędziliśmy w naszym domu.
Wczoraj, porządkując część moich tekstów piosenek, znalazłam jeden szczególny z 2012 roku, wykreśliłam połowę, dopisałam na gorąco kilka wersów i tak oto powstał utwór, który nagram jako pierwszy po powrocie do muzyki. Zmieniła mi się stylistyka muzyczna, teraz chcę wykonywać utwory delikatne, poruszające wyobraźnię, wpływające na emocje i przede wszystkim wibracje i energie. Stroje sceniczne także uległy zmianie, stawiam teraz na delikatność i zwiewność. Czuję, że to jest to, co powinnam robić.
Rok 2018 nie był niestety taki słodki jak to się Wam może zdawać po pierwszej części mojego wpisu, gdyż zaistniało wiele znaczących, trudnych dla mnie sytuacji. Moi najbliżsi podupadli na zdrowiu i wylądowali w konsekwencji na stołach operacyjnych, nawet moja Kotka! Ja także kilka razy, ale to jeszcze w związku z moim wypadkiem samochodowym. Przeszłam parę bolesnych i trudnych zabiegów ratujących moją pogruchotaną szczękę. Podczas wypadku w listopadzie 2017 roku straciłam przednie górne zęby, kość (!), uszkodziłam nos (pomijając liczne siniaki, wręcz "śliwy"), także wszystko trzeba było rekonstruować. Przeszczep kości dobrze się przyjął, we wrześniu zaopatrzona zostałam w tytanowe implanty. Czekam teraz na to, co najpiękniejsze i widoczne, czyli na ząbki. Podczas usuwania dolnej ósemki, dowiedziałam się, że marzec/kwiecień ma być dla mnie przełomowy. Mam nadzieję, że tak będzie! Czekam z utęsknieniem na mój hollywoodzki uśmiech :) Pewnie trzeba będzie wymienić nagłówek w tym blogu, bo uśmiech całkowicie mi się zmieni :)
Oto Ekipa, która uratowała moje zdrowie i życie: ALDENT LUBLIN Kocham Was ! <3
Wszystko to o czym wspomniałam, utrudniało mi pisanie tego bloga. Nie miałam veny, moje myśli zaprzątało wiele problemów. Straciliśmy w 2018 roku, zupełnie niespodziewanie, naszą Przyjaciółkę rodziny i wspaniałą sąsiadkę. Zabrało Ją to samo dziadostwo co naszą Babcię dwa lata temu w Boże Narodzenie. To już DWA LATA upłynęło od śmierci Babci. Nadal jest ciężko to zrozumieć i ogarnąć, choć na prawdę się staram jakoś uprzątnąć te nasze relacje, by i mi i Babci Tam Gdzieś będącej, było lżej.
Dziś początek 2019 roku, mam nowy kalendarz, piękny i cudowny, wyszukałam go starannie spośród multum propozycji, które są dostępne w wielu sklepach. Wybór padł na POWIDOKI WARSAW
Czemu akurat ten i co w nim takiego szczególnego? Otóż, jest to planner, w formie dość obszernej, który pozwoli mi właściwie dysponować czasem, o niczym nie zapomnieć i... doceniać każdy dzień. Na KAŻDEJ stronie KAŻDEGO dnia jest miejsce na podsumowanie, zaczynające się od słów: "To był dobry dzień, ponieważ..." dalej są trzy puste linijki, a pod nimi życiowy, mądry cytat. Kalendarz jest po prostu wspaniały. Teraz pozostaje mi tylko zapełnić go samymi dobrymi słowami.
W ubiegłym już roku, mój Narzeczony podarował mi lustrzankę i trochę ćwiczyłam fotografowanie. Postaram się, by ten blog zaopatrywać w piękne (przynajmniej dla mnie hihi:) zdjęcia, które uda mi się wykonać podczas spacerów, wycieczek, by "znak czasu" trochę odświeżyć.
Czuję dziś inną Energię, jakby się trochę we mnie pozmieniało, zdecydowanie lepiej mi z tym. Wszystko świeże, wszystko nowe.
Jeszcze raz życzę Wam Kochani wszystkiego najlepszego! Niech się wiedzie!
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń