Mamy teraz w domu półroczniaka i jest bardzo bardzo fajnie :)
Co jest nam potrzebne na codzień,
- duże butelki Avent i nadal mleko BebikoAR od ulewania
- zajadamy jedzonko w słoiczkach (pominąwszy te z potencjalnymi alergenami, bo troszkę zmagamy się z alergią) i kaszki po 4. miesiącu
- pijemy wodę, soczek marchwiowy i jabłkowy (specjalne po 4. i 5. miesiącu)
Ponadto:
- dwa termometry;
Dokupiłam jeszcze jeden, by mieć pewność jaką temperaturę ma maluszek. Teraz ząbkujemy i temperatura jest przeróżna, paracetamol i żel na dziąsła są „w ruchu”.
- atrakcyjna zabawka „słonik” z lusterkiem, szeleszczącymi elementami, gryzakiem, kolorowymi kółeczkami…
Dobra zarówno do wózka, jak i do maty edukacyjnej, również -od tak- po prostu, do rączek :)
- octenisept, klasycznie, na ranki, bardzo przydatny
- mamy 6 sztuk pieluszek bambusowych Lionelo, mięciutkie i cudowne, miękkości nie tracą po wielu praniach
- smoczki Lovi towarzyszą nam od początku, jesteśmy na razie przy rozmiarze „do 6 miesiąca”, ale mamy już zakupione na „za chwilę” :)
- woda termalna Avene
O właściwościach wody termalnej chyba nie muszę pisać :) a już zwłaszcza o tej… uwielbiamy <3
Kto ma chęć poczytać coś nie coś, link tutaj:
- szeleszcząca książeczka Lionelo, którą mój Bobas uwielbia „czytać” i jeść :))
Książeczka była dodatkiem do maty edukacyjnej Lionelo.
- mamy sporo super książeczek, o czym pisałam w osobnym poście na blogu, ale najbardziej męczone są te dwie :)
„Moje pierwsze wiersze” dostaliśmy w paczce od szpitala, a druga książeczka jest z wydawnictwa AWM, link poniżej:
- poniższa grzechotka jest w tym momencie ogromnie doceniona przez Franusia, systematycznie ją gryzie, uderza rączką, by grzechotała (do kupienia w Pepco).
- ubranka ubrankami, ale poniższe „buciki” są świetne! Nie spadają dziecku z nóżek podczas gdy „się nosimy”. Gdy spadnie coś w domu, to się znajdzie, a jak na dworze, to… po prostu musi się trzymać i nie spadać. No i tak właśnie jest :)
Były do kupienia w Reserved, albo w H&M… nie pamiętam dokładnie, zakupy robię przeważnie i tu i tu:)
- balsam Avene, z polecenia naszej kochanej pediatry… zdziałał cuda! Mój maluszek drapał sobie policzki, alergia objawiała się dość silnie… Jednak od kiedy smarujemy się tym balsamem, koniec z takowymi problemami !!! Bardzo polecam uwadze wszystkich mam, których dzieci walczą z alergią skórną. Z serca polecam! My smarujemy kilka razy dziennie i w nocy też raz. Ten balsam wart jest każdej złotówki.
- kocyk bambusowy z firmy ColorStories (zakup z Allegro)
Naprawdę dobry kocyk - co bambus to bambus :)
Kocyk jest troszkę cięższy, maluch tak łatwo go nie zrzuci :)
- pościel bambusowa firmy Koala by HeartMade
Moje zdanie o tej pościeli wyraziłam już kilka razy na instagramie, na Facebooku firmy. Jestem zachwycona lekkością i delikatnością zestawu (kołdra + poduszka) do tego stopnia, że zamówiłam jeszcze dwie różne wielkościowo podusie oraz czadowy śpiworek :)
W jednej z paczek znalazłam nawet prezent: pieluszkę w nasz ulubiony wzór !
Dziecko się nie przegrzewa, jest mu idealnie ciepło…no i ten wzór… <3
Warte każdego grosza!
Link tutaj: https://koalahm.com/
- gryzak, naprawdę polecam! Często jest „ciumkany” :)
- aspirator do noska, niezmiennie przydatny
- kolorowa zabaweczka, którą mój maluszek bardzo lubi :) (zakup z Allegro)
- o dobroczynnych właściwościach wody morskiej do noska - można poczytać, można również nie czytać i zaufać opinii mamy Franusia oraz innych mam, które również polecają Ectimer (łatwo te opinie znaleźć w internecie)
- ulubiony gryzak Franusia <3
Bardzo często się nim bawi i go gryzie, zarówno uszy króliczka, jak i drewnianą część. Zabaweczka jest oczywiście z atestami, jest bezpieczna.
- naciśnij łapkę misiowi, a będzie mówił, śpiewał, liczył, opowiadał bajki…a w dodatku jest śliczny… i jak takiego misia nie lubić? :)
- piesek szumiś Zazu towarzyszy nam od samego początku, to zdecydowanie ulubiony pluszowy kompan Franusia :) Choć wszystkie zabawki wymienione w tym wpisie są ważne, gdyż mój Synek codziennie dużo się nimi bawi :)
- szczotka do włosków
- nożyczki do paznokci - są super, bo nie mają ostrej końcówki i posiadają idealną długość do obcinania dziecięcych paznokci oraz są oczywiście odpowiednio ostre
- karuzela, gdy się kręci, to Franuś ma ubaw :) Ma najpiękniejszy śmiech pod Słońcem :))
Planuję zakup jeszcze jednej, tym razem takiej wielokolorowej, która sama się kręci i gra :)
- pociągniesz za linkę, to owieczka „gra” kołysankę, taką jak z pozytywki, chyba najpopularniejszą melodię, bardzo piękną :) Choć moim zdaniem, piesek Zazu, gra tą samą melodię lepiej, dla mnie idealnie, gdyż jest w innej, niższej tonacji, co tej kołysance zdecydowanie pasuje.
- nasze ulubione chusteczki nawilżane <3
- zestaw do kąpieli i nawilżania Dermedic Baby <3
- pluszowa grzechotka, która była idealna by się nie uderzyć w fazie intensywnego machania łapkami (kiedy robił to non stop i uczył się, że ma rączki), teraz jest po prostu miłą grzechotką, którą mój Synek się bawi :)
- używamy do pupki i kremu Bepanthen Baby i pudru Babydream; przekonałam się do pudru i nie żałuję, choć kremu też często używamy i na pewno nie przestaniemy
- teraz mamy taką obowiązkową witaminkę D, choć sposób jej podawania nie jest tak atrakcyjny jak w przypadku tego typu preparatu, ale w opakowaniu z pompką; jak skończymy ten, to wrócimy do tamtego z pompką
- żel do mycia smoczków i butelek - gęsty, wydajny… świetny!
- projektor gwiazd <3 Najlepsza lampka nocna, światło jest idealne do spania. Kiedy trzeba wstać do Frania, to widzę go wystarczająco, ale śpi nam się przy tym projektorze smacznie :)
- bujaczek Lionelo, niezbędny podczas karmienia łyżeczką (bujaczek ma blokadę oraz możliwość dostosowania pozycji od leżącej do siedzącej), ponadto Franuś uwielbia bujać się na nim <3 lub oglądać bajki, jeszcze w pozycji pół siedzącej
- mata edukacyjna Lionelo, jest wspaniałym „placem zabaw” dla Franusia, uwielbia bawić się tymi wszystkimi zabawkami, a także przyglądać się i „pacać” samą kolorową matę; zawiesiłam mu tam dodatkowo jeszcze i inne pluszaczki, więc radości jest moc :))
- Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz